sobota, 26 maja 2007

Ósmy dzień tygodnia. Część druga.

Ponad 30 komentarzy i 3000 odwiedzin w 3 dni po opublikowaniu „Ósmego dnia tygodnia”!
Magiczny odzew – dziękuję bardzo! Za tak wzorową postawę należy się Wam osobny post.


Anonimowy - ten od Zdziśka, blid, mav, jurpaw, Marcin, Maciej, arekarek:

Kładę się do łóżka, tylko gdy jestem zmęczony – najczęściej jest to około godz. 22.30. Ponadto, po obiedzie relaksuję się drzemiąc 20 minut w pozycji trupa(Savasana). Gdy miniony dzień kosztował mnie więcej energii niż zwykle, lub spodziewam się, że tak będzie dnia następnego, nastawiam budzik na 5.30 albo kładę się kilkadziesiąt minut wcześniej. Podsumowując: zwykle sypiam około 7 – 7,5 godziny na dobę. Nie napiszę, że to mi w zupełności wystarcza – tyle po prostu trwa mój optymalny sen. Zarówno gdy śpię krócej jak i dłużej niż 7-7,5 godziny to odczuwam, że gorzej funkcjonuję.

dooshek:
Cieszę się, że Ciebie także ciekawi temat rannego wstawania. Moim zdaniem wczesne wstawanie jest świetną receptą na uniknięcie wyścigu szczurów. Postaram się napisać na ten temat osobnego posta in spe(w przyszłości)

blid:
Zainspirowałeś mnie swoim komentarzem do napisania:” Dlaczego warto chodzić wcześniej spać i co robić by nie trzeba było się do tego zmuszać?”
Wpisuję temat do kolejki, dzięki!

mav:
Z kolei dostarczyłeś(dostarczyłaś?) mi motywacji do zastanowienia się: „Co robić by wczesne wstawanie było jak najprzyjemniejsze?” Temat dopisuję do kolejki. Merci bien mav!

jurpaw:
Ważne jest zarówno ile się śpi jak i o której wstajesz. „Spanie jak najmniej” nie jest kluczem do niczego dobrego... Wiem o co Ci chodzi, ale jeśli możesz, to proszę ze względu na osoby czytające bloga: wyrażaj się bardziej precyzyjnie.

Marcin raz jeszcze:
Spokojne wychodzenie z domu rano poprzedzone 10-15 minutami nauki to już bardzo dużo!
Tak trzymaj!

Anonimowy ten od „młodego chłopaka” i zmęczenia o godz. 21.22:

W którym miejscu najbardziej „prześliniłem artykuł”? J
W Indonezji ponad 75% ludzi wstaje przed 6 rano. Tam jest to „normalne” i nie postrzegane jako „cierpienie – kara za grzechy”. W Polsce niestety o wczesnym wstawaniu wiele osób myśli inaczej – co nie znaczy mądrzej.

Paweł Komarnicki:
Nie słyszałem by „spanie mniej niż 8 godzin dziennie zmniejszało metabolizm”. Mógłbyś jakoś to rozjaśnić? Skąd o tym wiesz? Jeśli to nie stanowi dla Ciebie problemu, to proszę podaj źródło. Co do kawy – to owszem pijam 3 razy dziennie – ale wyłącznie zbożową inkę J

Robert
Wielokrotnie udowodniono naukowo, że najzdrowszy sen to 7-8 godzin na dobę(badania Kripke, Kales). Wskaźnik umieralności jest najniższy u osób sypiających właśnie tyle i wyraźnie wzrasta u sypiajacych bardzo krótko lub bardzo długo.(Wskaźnik umieralności jest to liczba zgonów z określonej przyczyny na tysiąc osób narażonych na ryzyko śmierci w danym czasie i w określonej populacji). W takim razie mamy już odpowiedź na Twoje pytanie: Co jest zdrowe? Zdrowe jest 7-8 godzin snu na dobę.

Maciej raz jeszcze:
Dopisuję do kolejki temat na posta: „Co zrobić by się wyspać w akademiku.”

Riddle
Dzięki za komentarz.

Michal
Samo gonienie oczywiście nie ma sensu. Lubię powtarzać „Chrystus miał dużo więcej do zrobienia od nas, a mimo to nigdy się nie spieszył”. Wstaję wcześnie, bo to mi służy.

matipl
Tak trzymać! Szczęściarz z Twojego psa! Pozdrawiam go od Maxa – mojego kota :)

Misiek
Twój komentarz ucieszył mnie najbardziej ze wszystkich!
Faktycznie późne chodzenie spać, to wynik technologiczno-społecznego przyzwyczajenia.
A wszystko przez Edisona! Życzę wytrwałości!

Anonimowy z dużym poczuciem humoru:
Hahahahaha :) Nie tylko niedobór snu powoduje obumieranie komórek mózgowych.
Aczkolwiek kierowca niewyspany jest tak samo niebezpieczny jak pijany.
Nie ma za co przepraszać.


A teraz prolog...


Gdy uczymy się czegoś nowego, dopiero co zaczynamy, to prawie zawsze jest nam ciężko
i pod górkę. Wiele osób nigdy nawet nie spróbowało wcześnie wstać - obudzić się przed 6 rano wyłącznie dla przyjemności i satysfakcji – a szkoda. Dla wielu wydaje się to być nonsensem i śmieją się z tego do rozpuku - nie wiedząc co tracą.

Nie każdy może sobie pozwolić na wczesne wstawanie – od tak – z marszu np. pielęgniarka pracująca na nocną zmianę.

Ponadto nie każdemu jest to pisane.

Dlaczego??

Następny post będzie o rannych ptaszkach i nocnych Markach i tam znajdziesz odpowiedź.

Póki co, dla wszystkich chętnych – kandydatów do miana „rannego ptaszka”, którzy próbują coś zmienić, ale brak im motywacji by przetrwać najtrudniejsze, pierwsze kilka dni.

Scena z filmu „300 Spartan”. W większości przypadków filmu nie polecam oglądać z dziewczyną, no chyba że ma się „dziewczynę z jajami” :)

Pozdrawiam
Konrad Kokurewicz



Jeśli podoba Ci się ten artykuł wykop go tutaj.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zastanawia mnie czym jest ta dziura w środku miasta. Czy miała jakikolwiek cel, czy została zbudowana jako Miejsce Do Strącania Perskich Posłańców?

Anonimowy pisze...

Witam :)
apropos "W Polsce niestety o wczesnym wstawaniu wiele osób myśli inaczej."
Chciałam zwrócić uwagę, że sytuacja jest diametralnie inna na wsi (może nie wszędzie - ja przez pierwsze kilkanaście lat życia mieszkałam na wsi we wschodniej części Polski i na tej podstawie mogę stwierdzić). Osoba, która wstaje o 7 to okropny śpioch. Moje sąsiadki potrafiły wstawać o 3-4 w sezonie letnim...
Ludzie w mieście są bardziej leniwi (i to nie tylko pod względem wczesnego wstawania)

Anonimowy pisze...

jeszcze apropos tematu, który rozpoczęłam. Na wsi (wg moich obserwacji) w lecie praktykowana jest siesta południowa, drzemka po obiedzie.

Anonimowy pisze...

To ja Anonim - ten od Zdziśka. Pytałem ile śpisz, bo sam temat "przerabiam" od pewnego czasu i widzę, że to co piszesz, patrząc na to przez pryzmat, moich własnych doświadczeń, ma sens. Wyczytałem gdzieś informację, że na dobre samopoczucie po przebudzeniu ma wpływ moment pobudki w odniesieniu do faz snu. Nie pamiętam ich nazw, ale wiem, że pełny "cykl" trwa 1,5 h i że najlepiej budzić się właśnie po pełnych cyklach. Dlatego właśnie 7,5 h jest w tym wypadku optymalnym czasem. 6.5, 7 może wystarczyć, ale nie będziesz się czuł "wyspany". Tak samo jak po 8 czy 8.5. W moim przypadku wygląda to tak: wybieram się do wyra o 23:00 mniej więcej 15 minut do 0.5 h zajmuje mi zasypianie (z obserwacji). Budzę się bez ingerencji budzika właśnie po 7.5 lub 8 godzinach. Mam ten komfort, że pracuję w domu i pobudka o 7-mej wystarcza.

Piotrek Z, pisze...

czytam Twojego bloga - spox jako lekarz kumaty jestes. Ale przeciez sen to zdrowie. Jak sie spi to organizm odpoczywa. Mysle ze czlowiek powinniem spac tyle ile potrzebuje. Jak jest senny to idzie spac. jak nie chce mu sie spac to nie spi. mysle ze duzo problemow z bezsennoscia wynika z faktu iz zycie wymaga od nas przestrzegania pewnego rytmu - oczywiscie wszystko by bylo w porzadku gdyby to byl nasz rytm. ale ten rytm to jest ustalony od gornie, przez jakies ustawy, zegary, kalendarze. Mysle ze cos jest w powiedzeniu ze szczesliwi czasu nie licza. Bo czy ktos kto musi wstawac wbrew sobie o 5 rano, kiedy spi i odpoczywa (do czego ma swiete prawo) a musi wstac bo musi zap....dalac zeby oplac ZUSy, podatki, no i wtedy zostanie zysk dla niego z ktorego... co czesto sie zdarza musi utrzymac rodzine.
To nie jest takie proste. doby sie nie wydluzy. nic za darmo. jezeli ktos wstaje rano to musi czyms za to zaplacic. albo zlym samopoczuciem albo brakiem "wieczoru"
pzdr

Anonimowy pisze...

-->autor
Napisałeś, że o 5 (ew.wcześnie z rana) wstaje wielu ludzi sukcesu: "Po trzecie: wielu ludzi sukcesu tak robi." Mógłbyś wymienić kilka przykładów?

Konrad Kokurewicz pisze...

Anonimowy
Dobre pytanie - niestety nie umiem na nie odpowiedzieć :)

Anonimowa
Faktycznie, "sytuacja z wczesnym wstawaniem" na wsi wygląda zupełnie inaczej niż w dużym mieście. Ale czy ludzie z miasta są bardziej leniwi?
Może nie tyle leniwi, co wygodni...
Krótka drzemka po obiedzie - ale przed 15 - świetna sprawa!

Anonimowy - ten od Zdziśka
Nazwy będą w jednym z kolejnych postów, dzięki za wyrazy uznania :)

Piotr Zonko
Polecam Ci przeczytać książkę "Maksimum osiągnięć" Briana Tracy
Głowa do góry!

Sector5
np. Fibak, Penderecki, Napoleon, Robbins, Churchill :)

Dzięki za komentarze, hej!
Konrad

Anonimowy pisze...

Tonny Robbins? Ten wymiatacz? Michael Dell też, ale i tak mało. Kto jeszcze?